WITAMY
PTMO
FORUM
BIOLOGIA
UPRAWA
GALERIA
ŹRÓDŁA
AUTORZY
NOWOŚCI
 

ŹRÓDŁA / KWIATY / Nr 3/2000

Tam, gdzie rosną storczyki

Tuż za południową granicą Łodzi leży Rzgów. W tej miejscowości od 30 lat mieszka i gospodaruje pani Teresa Foszczka z rodziną. Jej królestwo to szklarnie i renomowane laboratorium, w którym rozmnaża się w kulturach in vitro gerbery oraz... storczyki. Właśnie storczyki były główną przyczyną tej wizyty. W Polsce produkują je zaledwie 2-3 zakłady, na bardzo matą skalę. Państwo Teresa i Jerzy Foszczkowie postanowili to zmienić... Od dwóch lat falenopsis ze Rzgowa pojawia się na naszym rynku kwiatowym w wyraźnie dostrzegalnych ilościach.

Spacerkiem po gospodarstwie
Od przekroczenia bramy uderza niezwykły ład: na podwórzu, w budynkach i szklarniach. Męska część rodziny właśnie wyjeżdża za granicę - zwykle takim wyjazdom towarzyszy niezłe zamieszanie i bałagan, a tu ani śladu nerwowości. Spokój, rozwaga, dobrze zorganizowane działanie to cechy, które charakteryzują ten dom. Rolę przewodnika i komentatora podejmuje p. Teresa.
Najpierw szklarnie - 2500 m2, pełna mechanizacja. W to sobotnie popołudnie pracowników nie było już w gospodarstwie: ani w szklarniach, ani w laboratorium.

laboratorium

Laboratorium kultur tkankowych to oczko w głowie p. Teresy. Oddzielone od reszty budynku, świetnie wyposażone, stanowi podstawę bytu całego gospodarstwa. Dzięki niemu w ostatnich latach produkuje się tu rocznie 4 miliony roślin ozdobnych rozmnażanych przez klonowanie. "Jest to dział biotechnologii nie związany jednak z bulwersującą wielu manipulacją genetyczną. Wręcz odwrotnie. W procesie kontrolowanego namnażania komórek, protokormów lub innych fragmentów roślin, jednym z poważniejszych zadań jest zapobieganie jakimkolwiek zmianom genetycznym w powierzonym nam do rozmnażania materiale roślinnym. Generalnie przygotowani jesteśmy do wykonywania usług z tzw. klonowaniem roślin wyselekcjonowanych przez inne, posiadające duży potencjał firmy ogrodnicze. Największym rynkiem jest dla nas Holandia, ale mamy też stałe kontakty z firmami w Anglii, Hiszpanii i Danii. Corocznie realizujemy również zamówienia eksportowe do takich krajów jak Izrael, Węgry Ukraina, Litwa. Pracujemy i na potrzeby własnych szklarni, gdzie - oprócz testowania roślin produkujemy sadzonki gerbery dla krajowego rynku oraz na eksport ". Gospodarstwo i laboratorium zatrudniają przez cały rok kilkadziesiąt osób, w większości z długoletnim stażem. "Są to ludzie niezwykle zdyscyplinowani. Zostają tylko ci, którzy potrafią podporządkować się naszym wymaganiom - jednym z nich jest czystość i dbałość o stanowisko pracy. Niektórzy pracują tu po kilkanaście lat, czasem już drugie pokolenie. Od czystości i porządku zależy wysoka jakość naszej produkcji. " Obejrzałam jadalnie, szatnie - przyznaję, że nigdzie dotąd nie spotykałam tak zadbanych i ładnych. Słowa podziwu słyszałam wcześniej także od znajomych z Danii i Austrii - u Foszczków jest lepiej niż u nas - mówili. "Wrażenie, jakie odnoszą zachodni kontrahenci z odwiedzin w naszym gospodarstwie jest bardzo ważne. Od tego zależy zaufanie do naszej produkcji i ceny, jakie uzyskujemy za rośliny."

Co obecnie produkuje się u Foszczków?
"Główna nasza produkcja to sadzonki gerbery. Charakteryzuje się, niestety, sezonowością, mimo że za pośrednictwem firm holenderskich sadzonki wysyłane są do wielu części globu. Aby nieco spłaszczyć szczyty produkcyjne szukaliśmy rośliny uzupełniającej. Wybraliśmy doniczkowe storczyki. Na światowych rynkach zainteresowanie tymi roślinami jest duże. Dość powiedzieć, że jedynie na giełdzie w Holandii sprzedaż falenopsis nie spada poniżej 100 000 doniczek tygodniowo. Nowe typy tego storczyka bardzo dobrze nadają się do uprawy w mieszkaniach. Niektórzy porównują je z sępolią. Import do Polski wyraźnie się nasilił, a cena detaliczna około 60 zł wydaje się nam przesadzona. Sądzimy, że standard naszych szklarni dorównał już poziomowi niezbędnemu do podjęcia trudnej produkcji tych roślin i możemy skutecznie konkurować z firmami zagranicznymi." Niektórzy pamiętają piękne storczykowe wystawy w Łodzi, np. w Teatrze Wielkim, na których ekspozycje Foszczków zdobywały medale brązowe, srebrne i złote... "Storczykami zaczęliśmy się interesować ponad 20 lat temu, a 17 lat temu, dla rozmnożenia interesujących nas gatunków, podjęliśmy pierwsze próby w laboratorium kultur tkankowych. Wówczas uprawa tych roślin była utrudniona z powodu niemożliwości zakupu odpowiednich środków dla zapewnienia prawidłowej technologii. Ze względu na mniejsze zapotrzebowanie cieplne udało się nam dłużej uprawiać tylko Cymbidium. Musieliśmy wstrzymać produkcję roślin bardziej ciepłolubnych: Phalaenopsis i Paphiopedilum. Znane z dawnych czasów problemy reglamentacji opału, a także konieczność kontraktowania warzyw, były poważnym hamulcem w uprawie storczyków, mimo to udało się nam zgromadzić pewną gamę bardzo ciekawych odmian. Była więc ťbazaŤ i doświadczenie. Uprawa storczyków wymaga nowoczesnych, energooszczędnych konstrukcji szklarniowych, które są dostępne dla ogrodników dopiero od kilku lat Muszą być spełnione także inne warunki, jak dobrej jakości woda, możliwość utrzymania podwyższonej wilgotności powietrza wewnątrz szklarni, sprawne urządzenia do cieniowania. Dlatego też dopiero pięć lat temu wróciliśmy jeszcze raz do tej rośliny. Ideą naszą jest nie tylko uprawa, ale także hodowla storczyków, to znaczy selekcja i krzyżowanie roślin w celu uzyskania własnych odmian. Mieliśmy wcześniej pewne doświadczenia w tej dziedzinie, dzięki współpracy firmami holenderskimi i austriackimi, a także dzięki pomocy przyjaciół z AR w Poznaniu. Korzystając z ich wskazówek rozpoczęliśmy hodowlę i selekcję Phalaenopsis już u nas. Jest ważne, by nasza firma miała własne odmiany, lepsze niż importowane. Doniczkowy storczyk powinien szybko wchodzić w okres kwitnienia, kwitnąć obficie na kilku pędach, nie tak długich jak rośliny przeznaczone na kwiat cięty. Ważne jest też, że za własne odmiany nie będzie trzeba odprowadzać opłat licencyjnych".

Jaka jest droga od laboratorium do sprzedaży?
"Cykl produkcji Phalaenopsis jest bardzo długi. Po zapyleniu kwiatów nasienniki dojrzewają ponad pół roku. Następnie rośliny, z nasion wysianych w warunkach sterylnych w laboratorium, są pielęgnowane przez okres ponad jednego roku. Sadzonki o rozpiętości liści od 6 do 8 cm, z warunków in vitro, przenosi się do szklarni, gdzie w temperaturze około 27°C aklimatyzują się, rosnąc na specjalnym podłożu. Po aklimatyzacji trwającej około 6 miesięcy, rośliny przesadza się do doniczek o średnicy 12 cm. W czasie wzrostu w doniczkach temperatura utrzymywana jest w granicach 25-28°C. Aby uzyskać mocne, zdrowe rośliny wymagane jest sztuczne doświetlanie w okresach niedoboru światła. Po następnych 8 miesiącach uprawy w doniczkach otrzymujemy rośliny zdolne do kwitnienia. Ogrodnik musi teraz stworzyć warunki w jakich w naturze roślina inicjuje pędy kwiatostanowe. Należy na sześć tygodni obniżyć temperaturę do około 18°C, zmniejszyć intensywność naświetlenia, zredukować podlewanie itp. Storczyki z zainicjowanym pąkiem kwiatowym może uprawiać już każde przeciętnie wyposażone ogrodnictwo i po okresie 3-4 miesięcy uzyskać rośliny kwitnące. Tak więc od momentu zapylenia do momentu kwitnienia upływa co najmniej dwa i pól roku, zakładając optymalna technologię uprawy, która - szczególnie w początkowych okresach - jest trudna. Jednakże, ze względu na walory ozdobne Phalaenopsis - warto jest ponieść ten trud." Oglądanie roślin, zwiedzanie i rozmowy w kuchni - jak wiadomo wszystkim paniom - najprzytulniejszym miejscu w każdym domu, trwały bardzo długo. I wierzcie, była to pasjonująca opowieść o życiu - nie łatwym, a jednak szczęśliwym.

notowała i dziękuje za gościnę
Teresa Pawłowska

Tekst pochodzi z kwartalnika Kwiaty 3/2000 str. 11 i został opublikowany za zgodą Redakcji.