Wróć do Forum

Forum dyskusyjne internetowego serwisu
Polskiego Towarzystwa Miłośników Orchidei http://www.storczyki.org.pl

Temat: Re: FLOROVIT

Autor: Gra?yna Siemi?ska (sieminsk@uci.agh.edu.pl)

sobota, 8 lutego 2003, 14:00

Witam,
śledzę z uwagą wszystkie wiadomości dotyczące wody, bo wiadomo, że jej jakość ma kluczowe znaczenie w uprawie storczyków. Ale nie dajmy się zwariować, zwłaszcza w przypadku dość niewielkich kolekcji.
Pokrótce opiszę co ja robię. Otóz biorę 50% wody destylowanej i 50 % wody przegotowanej. Ta przegotowana woda wcześniej przechodzi przez fitr Brita. Jak wykazały pomiary wykonane w czasie jednego z naszych spotkań jest ona miękka, ale jej pH oscyluje ok. 7, czyli jest za wysokie. Za radą tu na Forum kiedyś przeczytaną, kupiłam 5l kwaśnego torfu i do 10l wiadra napełnionego mieszaniną wody destylowanej i gotowanej wkładam na kilka godzin zawiniętą w ścierkę dużą garść tego torfu. Po 5-6 godzinach pH tak przygotowanej wody spada do 5,5. Oprócz tego do wody przenika na pewno trochę różnych organicznych składników z torfu, ale ewidentnie roślinom to dobrze robi.
Nie robiłam pomiarów konduktometrycznych i nie wiem jaka jest zawartość innych potrzebnych i niepotrzebnych składników. Na wszelki wypadek raz na kilka tygodni przemywam podłoża moich storczyków sporą ilością wody destylowanej (równą mniej więcej 3-krotnej objętości doniczki), usuwając w ten sposób nagromadzone ewentualnie niepotrzebne sole.
Do nawożenia (częstotliwość zależy od fazy wzrostu w jakiej jest roślina) stosuję głównie nawóz Pokon do orchidei, bloom booster (w odpowiednim dla rośliny czasie). Teraz kupiłam jeszcze Florovit, i też spróbuję. W międzyczasie zraszam je samą wodą (destylowana+przegotowana).
Reasumując, na RO nie mam "kasy" i przy 160 (narazie!) storczykach jest to za droga inwestycja. Wody destylowanej zużywam ok. 7l tygodniowo (nią także zraszam ściany orchidarium dla podwyższenia wilgotności), czyli kosztuje to ok. 5 zł/tydzień. Myślałam o skonstruowaniu jakiegoś "deszczołapu", ale w warunkach mieszkania w bloku, z loggią, jest to karkołomna sprawa. No trzeba by było być w domu kiedy zaczyna padać, żeby opuścić pierwszą, brudną, fazę tego deszczu, a łapać następne.
Jeśli zrobi się raz jakieś podstawowe choćby pomiary, to powinno się wiedzieć, jaką ma się wodę i opracować dla siebie prostą metodę jej uzdatnienia dla storczyków.
Jak dotąd moje storczyki są zadowolone, mają się raczej dobrze, zakwitają.
Pozdrawiam,
Grażyna