Forum dyskusyjne internetowego serwisu
Polskiego Towarzystwa Miłośników Orchidei http://www.storczyki.org.pl
!!!!!!!!!
Fakt, wykrzykników dużo, ale przyznam ze po kilku latach widywania w marketach i kwiaciarniach Dendrobium nobile któremu wspaniale wykształcone panie kwiaciarki obcinają pseudobulwy natychmiast po kwitnieniu - wpadam w szał, kiedy kolejna osoba bezmyślnie łapie za nożyczki, a dopiero potem pyta. Do tejpory nie przyszło mi do głowy, ze ktoś może być aż tak - pardon - ograniczony, żeby strzyc wszystko co mu w rękę wpadnie - a coraz więcej postów w stylu "mój storczyk po przycięciu nie zakwitł" - jeszcze trochę i phalenopsisy będą ciąć przy ziemi... Niemożliwe? Znam panienkę która przez parę lat kupowała na wiosnę nowe phalenopsisy - a to dlatego, że za radą koleżaneczki każdej jesieni wynosiła je do piwnicy, zasuszała na proch (tak obie rozumiały "okres spoczynku") i po paru miesiącach była zdziwiona że "nie odbiło od korzenia", przecież przyniosła do domu i podlewa... Obie panienki były właśnie "zakochane w storczykach i storczykowo zakręcone", allegro robiło na nich niezłe pieniądze...
Piszesz: "u części gatunków" - ale rozmawiamy o dendrobium! I o bulwach które zapewne w chwili odcinania były grube, zielone i lśniące, miały liście i przy odrobinie szczęścia mogły spokojnie zakwitnąć w przyszłym roku.
Pomijam już to, że takie pseudobulwy, nawet stare i pomarszczone, po oddzieleniu od rośliny matecznej są świetnym materiałem do uzyskania następnej rośliny - ale może szczęśliwy posiadacz akurat nie chce rozmnażać swojego storczyka, żeby np. wymienić go na inne.
W sumie - róbcie panienki jak wam najwygodniej, tnijcie, strzyżcie, róbcie wycinanki. Tylko nie sprzedawajcie tych pomysow innym początkujacym - to nie fair.