Witam!
U mnie nic nie kwitło w styczniu, ale powiem co mi rośnie ;-).
Obecnie Bulbophyllum zaczyna (nareszcie) wytwarzać nową pseudobulwę (od najmłodszej psd) oraz ma (chyba) jeden płaski kwiatostan który przyrósł o 1cm (z najstarszego przyrostu).
Niewiem dlaczego, ale Epidendrum mi strasznie skarłowaciało. Dwa nowe przyrosty (które rosły u mnie, mają po 15 cm, gdzie najstarszy (ten co kwitł przedtem) ponad 20 cm) są dwa razy mniejsze od ostatniego , i wydaje się, że wznowiły wzrost, choć parę miesięcy temy stanęły. Trzeci (nowy) ma aktualnie rośnie i ma 3 cm.
Dendrobium oczywiście "stanęło" w miejscu i opadają mu kolejne liście (w tym okresie to normalne). Boję się jedynie o to, czy wyrosną nowe przyrosty na wiosnę.
Keiki Dendrobium kigianum, które dostałem (:-)) ładnie rosną (wyrastają pierwsze pseudobulwy, które mają średnio 1 cm). Uprzednio myślałem, że nic z nich nie będzie, bo opadły im liście.
Cattleya zakończyła wzrost jednej pseudobylwy, teraz nabiera odpowiedniego koloru. Pochewka kwiatowa jest narazie mała i przepuszcza światło.
Cymbidium wyrastają trzy nowe pseudobulwy (a miałem nadzieję na kwiatostany). Jednak się cieszę, ponieważ to może być zapowiedź obfitego jiesienno-zimowego kwitnienia ;-).
Zygopetalum niestety po przesadzeniu nie ma się najlepiej :-(. Opadają mu wszystkie liście, które były mocno uszkodzone, poparzone i stare. Nowa doniczka wydaje się jednak trochę za mała. Nowe przyrosty (nadal rosną, choć przestałem dawać nawozu do podlewania) wydają się uszkodzone (małe dziury, zaschnięte końce) i blade. Mam nadzieję, że przeżyje "zmianę zamieszkania".
Tolumnia - nowy przyrost po prostu "stanął" w miejscu. Jest chyba trochę dla niej za zimno.
Podobnie sprawa ma się do Brassi caudata, choć trochę urosła ;-).
To chyba wszystko co mi trochę podrosło ;-).
Pozdrawiam wszystkich - Michał.