Z góry przepraszam za złe nazewnictwo części roślinki, ale jestem zupełnym żółtodziobem
Na moim parapecie wschodnim stoją 3 storczyki tego samego gatunku, ale każdy zachowuje się inaczej.
Pierwszy był chyba już uszkodzony, bo zaczął nagle obumierać, uschła mu łodyga, liście, a obecnie żywe są tylko 3 mały korzonki pod ziemią. Czy da się go odratować?
Drugi ma grube, ciemnozielone liście (o wiele ciemniejsze niż trzeci storczyk), jedną baaaardzo długą łodykę, z której wypuszcza maleńkie pączki, które szybko wysychają, a z tej samej łodygi wychodzi druga, która zakończona jest dużymi pączkami.
Trzeci wydaje się okazem zdrowia, ma śliczne liście o odpowiednim kolorze, jedynie odrobinkę (na 0,5mm)brązowe obwódki.Tyle, że z jednej łodygi wyrastają 3 i to każda w inną stronę. Czyto normalne?
Proszę bardzo o pomoc, bo nikt w moim otoczeniu nie zna się na tych kwiatach.
Wydaje mi się, że z każdym z nich jest coś nie w porządku.
Czy mam rację i co może to powodować?
Po przekwitnięciu zostały przesadzone i niepodlewane przez 2 tygodnie. Teraz są podlewane góra raz w tygodniu i nawożone przy tym.