WITAMY
PTMO
FORUM
BIOLOGIA
UPRAWA
GALERIA
ŹRÓDŁA
AUTORZY
NOWOŚCI
 

ŹRÓDŁA / KWIATY / Nr 4/94

"dzikie storczyki" - storczyki rodzime

z odludnych, nie koszonych łąk i mokradeł

urodą nie ustępują storczykom egzotycznym, choć nie są tak okazałe; odkryjemy ich czar jak przyjrzymy się im z bliska - zobaczymy wtedy przebogaty rysunek kwiatów

"Dzikie storczyki" - jakże bogate są te słowa w skojarzenia. Podobnie niegdyś odbierano określenie "szlachetny dziki". Orchidee starszym znane były głównie z książek podróżniczych i filmów kryminalnych jako symbol bogactwa i awanturniczej przygody. Dzisiaj można kupić storczyki nawet w prowincjonalnej kwiaciarni. Ich naturalne piękno połączone z wysiłkami hodowców doprowadziło do nie zamierzonego przeciwieństwa rzeczy. Czy to jest jeszcze prawdziwe? Czy nie zaczyna się już sztuczność?

Mając przed oczyma te kwiaciarniane piękności nie uświadamiamy sobie, że w Polsce występuje w stanie naturalnym aż 46 gatunków storczyków należących do 24 rodzajów! Swym egzotycznym krewniakom nie ustępują ani urodą, ani finezją budowy kwiatów. Może trochę rozmiarami. Ale uroda i piękno to nie jest towar łokciowy. Nie przegrywają też ze swoimi egzotycznymi krewniakami, gdy chodzi o aurę tajemniczości i magicznych mocy. Wprost przeciwnie!

Kto pamięta "prawdziwe" łąki? Dzisiaj jest ich już bardzo mało. Niemal wszystkie są zmeliorowane, nawożone, koszone - na takich storczyki nie rosną. Jeśli trafimy na ocalałą łąkę, na torfowisko, na kawałek miejsca nie wziętego w posiadanie przez człowieka, wtedy ukaże nam się zaczarowany storczykowy ogród. Fascynacja ich urodą i witalnością jest dzisiaj wśród nas, współczesnych, cokolwiek mniejsza. Inaczej bywało dawniej.

Piękno i seks. Czy jest coś silniej kojarzonego w ludzkiej psychice? Nazwa storczyk (XVI-wieczny rodowód) od słowa storzyć - wynosić się, chełpić; podobnie jak w słowie "storzypięta" - chwalipięta. Nie w próżności jest sedno sprawy, tu idzie o coś więcej: "...Znaczna część nazw więże się z wyobrażeniem, że te bulwki ze sterczącym wśród nich pędem sę podobne do prącia i że roślina jest potężnym aphrodysiacum, które storzy lub dźwiga cewę. Tą drogę ze storzysza itp. powstal w XVl wieku STORCZYK..." (J. Rostafiński "Symbola ad Historiam Naturalem: Medii Aevi. Kraków 1900).

Nasi przodkowie ze swym rozwiniętym zmysłem obserwacji przyrody i myśleniem magicznym określali storczyki takimi nazwami jak: lisie jajka, lisie mudy, mądrala, stojał, stojak, storzyca, wstawacz, wzwód itp. Powiedzmy otwarcie - nad storczykową łąka unosił się silny, erotyczny zapach; w sensie dosłownym i przenośnym. Dla równowagi dodajmy jednak, że przodkowie nasi nie tylko "robaczywe myśli" mieli w głowach widząc storczyki, bo np. storczyki o bulwach dłoniastych nazywały się Boża rączka, rączki, dłoń Chrystusowa. "Bulwy dawniej znane były jako Dłoń Chrystusa większa - Palma Christi major, a używane jako uspokajające w cierpieniach nerwowych i w szaleństwie oraz przeciwko zimnicom czwartaczkom: napar zaś z nasion zadawano w padaczce. Były one także zabobonnym środkiem do wyszukiwania skarbów." (Opisanie roślin skrytopłciowych, lekarskich i przemysłowych przez Ignacego Rafała Czerwiakowskiego. Kraków 1849.)

Cytacik ten wprowadza nas w świat pożytków, jakie storczyk (krajowy) do niedawna niósł. Do połowy XX wieku pozyskiwano z bulw storczyków surowiec leczniczy zwany salepem. Istotę sprawy najlepiej objaśnia Józef Gerald Wyżycki w Zielniku ekonomiczno-technicznym wydanym w Wilnie w roku 1845: "We względzie lekarskim, przepisuje się użycie salepu w razach, gdzie środki kleikowate, krochmalowe służą oraz gdzie małą ilością pokarmu wypada znacznie podnieść siły chorego (Atrophia), biegunce prostej, krwawej i dla chorych lekkie tylko pokarmy znosić mogących... Moc karmiąca salepu jest tak wielka, iż łót onego gotowany przy ciągłem mieszaniu w dwóch funtach wody daje galaretkę tak pożywną, iż ilość ta do nasycenia zdrowego człowieka jest dostateczna". Tenże autor o podkolanie dwulistnym: "Kwiaty storczyka wywołują zapach nader przyjemny, szczególnie mocny wieczorem; stąd otrzymały nazwisko fiołków nocnych. Roślina ta dla wonności kwiatu powszechnie ulubiona, zasługuje mieć miejsce w każdym ogrodzie zabawnym, pomiędzy krzewiem i w gaikach pod cieniem drzew..." Rzeczowe uwagi i rady jak przenosić rośliny ze stanowiska naturalnego do owego gaiku pomijamy ze względu na ustawę "O ochronie gatunkowej roślin z dnia 30.04.1983".

Z różnych więc względów do uprawy storczyków krajowych chętnych jest wielu. Oprócz amatorów salepu (zdrowa żywność!), afrodyzjaków (środki pobudzające seksualnie) i miłośników ogrodów, uprawiać by je chcieli botanicy i ekologowie zatroskani znikaniem tych roślin z rodzimego pejzażu. Zmiany środowiska, jakich jesteśmy świadkami przynoszą bowiem im zagładę. W miejscach podawanych przez dawnych badaczy zwykle już nie występują. Na stanowiskach, gdzie się utrzymują, maleje ich gatunkowa różnorodność. Ekologowie prowadzący badania nad storczykami zwracają uwagę na niekorzystne wskaźniki charakterystyczne dla populacji ustępujących.

Rozmnażanie storczyków europejskich jest dla ogrodników-praktyków bardzo trudne. Rośliny te są niełatwe w mnożeniu metodą kultur tkankowych. Swoista moda na "ekologię" nie omija jednak storczyków krajowych. Jest na nie duże "zapotrzebowanie społeczne". Odpowiedzieli na to producenci. Możemy już kupić, sprowadzane z Europy Zachodniej, jako rośliny do ogródka (lepiej nad brzeg sadzawki) na przykład takie gatunki: storczyk szerokolistny (Dactylorhiza majalis), kruszczyk błotny (Epipactis palustris), dwulistnik muszy (Ophrys muscifera) czy obuwik pospolity (Cypripedium calceolus).

Ludzie zajmujący się zawodowo ochroną roślin są podzieleni na dwa obozy. Jedni są entuzjastami uważając, że uprawa dzikich storczyków w ogródkach jest zjawiskiem pozytywnym, budzi zainteresowanie przyrodą i rozwija wiedzę ekologiczną w społeczeństwie oraz zbliża do idei ochrony przyrody zgodnie z intencją ustawy z roku 1983. Pesymiści widzą w tym zagrożenie dla ginących gatunków, obawiając się, że na fali "entuzjazmu" zginą rzadkie gatunki przenoszone do ogródków przez miłośników-kolekcjonerów. Wszak to oni powodują zwykle ostateczne znikanie zagrożonych gatunków, płacąc niebotyczne sumy za ostatnie żyjące okazy (np. rajskich ptaków). Zachowajmy umiarkowany optymizm czy też umiarkowany pesymizm. Rozmnażanie storczyków pochodzących ze stanowisk naturalnych to tylko jedno zagadnienie. Ważniejsze jest jak chronić środowiska naturalne, by mogły one w nich rosnąć? Gatunki storczyków nie giną dlatego, że zrywają je amatorzy ładnych kwiatków. Prawdziwym zagrożeniem jest ubywanie siedlisk, w których te piękne rośliny mogą występować.

Tekst: Krzysztof Grzegorczyk - Przeźmierowo k. Poznania, dr zoologii, rozkochany w storczykach krajowych. Tę pasję przejął syn Mikołaj.

Tekst pochodzi z kwartalnika Kwiaty 4/94 str. 5 i został opublikowany za zgodą Redakcji.

Przypominamy!!!! Wszystkie storczyki w Polsce są prawnie chronione i pozyskiwanie ich z naturalnych stanowisk jest zabronione i karalne, natomiast posiadane rośliny muszą mieć świadectwo pochodzenia.