Drogi Panie Andrzeju!Wirus ten dopadł mnie jeszcze zanim kupiłam pierwszego storczyka. Przez kilka miesięcy czytałam o nich, zbierałam artykuły i szukałam w kwiaciarni odpowiedniego kandydata :). Uparłam się że ma być malutki a tu jak na złość same duże i wyrośnięte...no ale w końcu znalazłam odpowiedniego i pokochałam go od razu.
Teściowa......hmmm ma storczyka od 2 lat. Po roku przesadziła go z pierwotnej kory do ziemi ze styropianem (???)i podlewa go normalnie (od góry). Bałam się że już go zmarnowała a on puścil jej pęd a na nim 11 pęczków kwiatowych (!!!!!). Ona trzyma go w kuchni- no fakt że tam wilgoci dużo ale i okno non stop trzeba uchylać (nawet zimą).Nie wiem jak ten jej kwiatek to przeżył.