Na roslinach pojawiły mi sie roztocza (nie mylić z przędziorkami). Większoćś książek radzi zniszczyć rośliny zanim inwazja sie nie powiększy. Chcialbym jednak sprobowac innych metod, gdyż zalezy mi na moich kwiatach. Użycie paleczek nawozowo-owadobójczych odpada,gdyż storczyki mam w hydroponice,a u roslin owadozernych nie moge uzyc nawozu. Próbowalem Provado w sprayu i Targeta na przędziorki, ale chyba nie pomogły. Podobno profesjonalni hodowcy mają dostęp do skutecznych środków. Czy to prawda? Trudno je zdobyć? Czy jest możliwość uzycia ich w hodowli amatorskiej? Proszę o pomoc.