Witam.
Chyba jakiś miesiąc temu pisałam z prośbą udzielenia mi porady na temat kompletnej zgnilizny korzeni u Laeli pumila. Sprawa była wg. mnie dość poważna, bo po obcięciu przegnitych korzeni roślinie nie pozostał ani jeden zdrowy...
Poradzono mi odczekać najgorsze nie podlewając storczyka, no więc go nie podlewałam, tkwiąc w nadzieji na pojawianie się nowych korzeni. Dodam, iż roślinka miała całkiem zdrowe liście i pseudobulwy -jędrne, intensywnie zielone, itd.

Dziś, po miesiącu sprawdziłam, nieco dokładniej niż zwykle stan bryły korzeniowej i nic nowego, jak obciełam tak stoi. Zastanawiam się, czy nie podlać rośliny, nie wiem czy tak długi czas, bez wody jej nie zaszkodzi. Szkodników nie ma, zgnilizna nie powróciła, na całe szczęście i gdyby nie ten brak korzeni i przyrostów, to była by zdrowa. Warunki ma dobre, bo zamieszkuje witrynkę z oświetleniem i niczego jej nie brakuje.

Co może być przyczyną nie pojawienia się przyrostów, czy jest jeszcze jakaś nadzieja na "odzyskanie" storczyka?

Pozdrawiam serdecznie,
Marta Rykała.